środa, 20 lutego 2013

Rozdział.3 Kocham Cię błagam wróć do mnie.

Praktycznie cały dzień do dupy że powiem brzydko. W szpitalu przesiedziałam około 4 godzin w tym szwy i takie różne.Bałam się  iż mogę za takie poważne rany zwane samo okaleczaniem się, pójść do psychiatryka. Szatyn wmówił lekarzom że, wpadłam na stertę szła chciałam powstrzymać upadek ręką i o to ciach stąd te pokaleczone ręce.

Weszłam spokojnie do domu Natan ścierający krew z kafelek zapytał:
-Czy ty jak masz miesiączkę nie umiesz trafiać do toalety lub wytrzeć po sobie?-patrząc na moją rękę jego czoło lekko podniosło się do góry i zdziwiony zapytał ponownie.
-Co tu się stało z tym lustrem nic, Ci nie jest?
-Nic mi nie jest a to lustro no tak trochę się zdenerwowałam na Liama już wszystko dobrze.
-Trochę?-Wtrącił desperacko James.
-No może trochę bardziej niż trochę.- Odpowiadając na pytanie zadane przez Jamesa, Natan przytulił mnie i wyszeptał do ucha:
-Nie rób tego więcej, jeżeli Cię stracę nie daruję sobie że jestem takim frajerem bo nie potrafię pomóc ukochanej siostrze.
-Przestań, nic mi nie jest głuptasie a to nie twoja wina.
Wszyscy staliśmy w milczeniu.Braciszek tulił mnie coraz mocniej i widząc po jego oczach nie mógł wybaczyć sobie że zostawił mnie samą w tak trudnej chwili. James poklepał go po plecach przemawiając do niego milczeniem, uśmiech na twarzy szatyna pocieszał wspaniałego chłopaka który był wspaniałym bratem.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
Drrr... 
-Kto ty?
-Harry.
Mój ukochany braciszek otworzył drzwi nagle wszedł Harry a zaraz po nim Liam.
-Czego tu szukasz?- powiedziałam oburzona patrząc z dużą nienawiścią na Liama.
-Ciebie czy możemy pogadać na osobności?- zapytał,lecz jego wzrok rozkazywał mi tą czynność.
-Nie!-Odpowiedziałam z krzykiem- Ty świnio po tym co mi zrobiłeś, chcesz gadać ? Ogarnij się, moje uczucia to nie jest zabawka dobrze o tym wiedziałeś, że jestem wrażliwa na takie sprawy, ty gnoju musiałeś tak zrobić ? Wypierda..
-Jessi! Nie mów tak !- Warknął zezłoszczony Natan.
-Może lepiej pogadaj z nim - po chwili dodał James.
-Masz pięć minut.- I wyszłam z nim na mały spacer wprost fontanny.
Wszystko mi wyjaśnił lecz to mnie jeszcze bardziej zezłościło, jak mógł, jak można mieć jeszcze tyle odwagi by przychodzić i mi o tym opowiadać.
-Chciała byś ponownie być ze mną ?
Moje oczy były całe zapłakane, nie mogłam mu wybaczyć. Uczucia którymi go obdarzałam, niedawno wygasły, nie było ich on wybył z mojego umysłu i serca wraz z nimi.
-To co dasz mi szanse.
-Tak.-odpowiedziałam śmiejąc się bardzo głośno.
-Naprawdę?- odpowiedział z ucieszeniem.
-Nie, hahahaha myślałeś że ja serio haha naiwny jak dziecko.- W jego oczach nagle pojawiły się łzy.Ja ponownie wtrąciłam.
-Możesz mnie nienawidzić całym sercem jak ja Ciebie, możesz robić sobie krzywdę jak ja przez Ciebie lecz moje uczucie do twojej osoby dawno znikło nie ma dla mnie kogoś takiego jak ty- mówiąc to uśmiechnęłam się a on nagle wykrzyczał.
-To co ja mam zrobić bym zaistniał chociaż jako ten przyjaciel.
Wtedy nagle przypomniał mi się tekst z sali samobójców i do jego ucha cichym tonem powiedziałam
-Masz cierpieć, cierpieć jak jeszcze nigdy w życiu nie cierpiałeś.
Jego zapłakany wzrok wymierzył sobie moje  roześmiane usta i uklęknął przed moim trzęsącym się ze śmiechu ciałem i złapał moją dłoń. Wyrwałam się i obróciłam się placami do niego. Ruszyłam podskokami  dróżką a Liam nadal klęczał rozpłakany od tamtej chwili nie obchodziło mnie myśli, co do mnie czuje, chciałam go tylko uświadomić o moim stanie w którym byłam wczoraj. 
Wyruszyłam prostą dróżką do domu. W drzwiach zobaczyłam Harrego.
-Gdzie Liam ?
-Nie  wiem jak odchodziłam klęczał na środku drogi.
-Jak to pobiłaś go?- cała trójka zapytała chórem.
-Niee? Skąd ten pomysł?
-Hmm w złości  wszystko możliwe.- wypowiedział się James.
-Dokładnie ona ma racje, więc co mu zrobiłaś że klęczał i to w dodatku na środku chodnika?!- zapytał zaniepokojony Natan.
-Nic, to miłość nie ja.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobra ja idę go pozbierać, dozobaczenia.
-Siema.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak wiem krótki trochę ale nie miałam dziś weny  a po za tym mam niespodziankę ni ewiem czy mi wyszło lecz mam nadzieje że tak ; ) Claudiaa<333 wchodzić http://love-is-key-to-music.blogspot.com/ Asia<3 twój też zajebisty życzysz sobie linka czy może nie?;D Niespodzianka już jak skończe myśle że dziś dam radę :P

2 komentarze:

  1. No rzeczywiście trochę krótki. Głupi Liam myślał, że ona taka naiwna . Czekam na nn i zostaw koma u mnie ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje teksty z Sali Samobójców, który oglądałaś x razy :D Hahaha bawię się w Roberta, który nie pił od x czasu, czyli od wczoraj ^^ Noo świetny rozdział i mówię ci zrób tak jak dzisiaj gadałyśmy i będzie gitez majonez:D OMG, aż tekst Gabryśki mi się przypomniał, że miała ochotę na majonez :) Jprdl jakie pojeby z nas ... To czekam nn !

    OdpowiedzUsuń