wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 2 .To koniec,pomimo tego że bardzo Cię kocham.

Film skończył się a obudzony Kendall wstał z narysowanym męskim przyjacielem na czole. Oczywiście o niczim nie wiedział.

-Chodzcie idziemy po pizzę - zaproponował Carlos.
- Dobra to chodźmy - odpowiedział ucieszony Liam.
Nagle z mieszkania wyszła gromadka chłopaków, tylko  ja i James zostaliśmy w domu.
-A więc to z nim jesteś ?
-Tak kocham go ponad ż...- nie dążyłam dokończyć ponieważ szatyn wtrącił się .
-Szkoda że on Ciebie nie.
-Jak to?! O czym ty mówisz- zapytałam zdruzgotana
-Twój chłopak niedawno całował się z jakąś brunetką pod fontanną.
-Musiało Ci się  przewidzieć.
-Nic mi się nie przewidziało.
-Jak to ?- zapytałam ponownie- Powiedz że żartujesz.
- Skłamał bym mówiąc to, ale błagam nie mów im że wiesz to odemnie.
-Dobrze ale i tak w to nie wieże, poczekaj chwile.
I wyszłam jak byłam, poleciałam w samych skarpetkach pasma moich rudych włosów rozwiewał silny wiatr który był spowodowany przez wiatr.Nagle pare domów dalej zauważyłam swojego ukochanego z inną dziewczyną.pomyslałam *przecież miał iść po pizzę.*
Natychmiast ze łzami w oczach pobiegłam po trampki i torbę Szatyn zapytał.
-Gdzie idziesz?
-Ja już musze lecieć Paa.
Nie czekając chwili dłużej pobiegłam do domu w ręce trzymałam trampki oraz torbę.w białych skarpeteczkach ponownie dałam ponieś się   prostej uliczce. Biegłam jak nigdy moje włosy falowały pomimo tego iż były bardzo dobrze związane różowo- niebieską gumeczką.
Wchodząc do domu zauważyłam mojego brata robiącego to z inną dziewczyną, pomysałam*Chłopcy to fałszywe świnie* Po chwili mojego wejścia do domu nieznajoma dziewczyna ubrała się a mój brat zaraz poniej, oznajmiając mi że wychodzi z Luizą i wróci jutro po 14.
Byłam tak załamana , moje serce było na samym dnie rozpaczy. Chwyciłam do ręki żyletke która leżała na lodówce, usiadłam u siebie w pokoju oparta o ścianę. Przyłożyłam ją do ręki i zrobiłam sobie krwawe branzoletki wokół dłoni. Po praru cięciach nie czułam już bólu   żądałam czegoś silniejszego.
 Wybrałam się do łazienki na moich policzkach spływał czarny tusz. Stanełam przed lustrem, z nienawiści do samej siebie zacisnełam pięści i uderzyłam w lustro. Rozbiło się . W zakrwawioną dłoń złapałam kawałek szkła siadając  tak po ciemku. Jedyne małe  światło które wpadało do łazienki przez lekko uchylone drzwi, rozpromieniło się na mojej twarzy lecz ja nadal płakałam., Wyciagnełam ręke i byłam gotowa to zrobić lecz
się wachałam gdy nagle poczułam ulge krew płyneła strumieniami.
I jeszcze, i jeszcze...
Przeszedł sms:
Dziubek: Wiem widziałaś wszystko, przepraszam nie tak miało to wyjść. To koniec pomimo że tak bardzo Cię Kocham.
-Kochasz mnie a zdradzasz? nie wieże , kłamiesz.Byłeś wszystkim teraz jesteś nikim. Nie chce Cię znać.Nie chce znać
Siebie, moje życie odeszło ja w takim razie również odejdę. Szkło zmierzału ku nadgartka lecz poczułam czyjąś dłoń na swojej. A jego łzy spływały na moje ramie.
-Nie rób tego, jeżeli odejdziesz ty moje życie również odejdzie.
-Co ty gadasz? Znasz mnie zaledwie pare godzin.
-Widzisz jak pare godzin zmienia człowieka?
-Przestań! Daj mi dokończyć-lecz on usiadł tylko obok mnie i  bandarzem który leżał gdzieś na umywalce, owinoł moją bardzo krwawiącą ręke.
Nagle zemdlałam.James chwycił moje ciało w ramiona i położył na łóżku następnie zadzwonił do drzwi sąsiadki lecz jej nie było.Chciał poinformować pogotowie lecz mój telefon był zalany a jego został na portfelu w domu. Leżałam tak chwilę nieprzytomna poczym budząc się obok leżał przyjaciel przyglądający się  swoimi brazowymi oczyma na mnie, jego delikatna dłoń otulała moją a nasze usta nagle spodkały się w pocałunku.Chciałam tak bardzo o tym wszystkim zapomnieć, powolnym tępem prześlismy do dotykania swoich miejsc imtymnych, on dokładnie z przyjemnością pieścił każdą część mojego ciała. a ja delitaknie masowałam jego męskość . Powolnym ruchem ściągnełam jego bluzkę a dwoma palcami przejechałam po jego torsie.On za to rozpuscił moje długie włosy które ciężko opadły na plecy.Nastepnie gwałtownym ruchem zrzucił ze mnie bluzkę i zamachem reki odrzucił ją w tył. James składał pocaułunki zachodząc coraz niżej, podniusł  mój biustonosz i całusami pieścił moje piersi a ja głęboko odychałam. Do ucha szepnoł mi:
-Dpókie istnieje miłość będzie również istniała nienawiść.-Nie rozumiałam o co mu tak dokładni echodzi lecz to co robił z moim stanem James nie dawało mi wypowiedzieć ani jednego słowa. Wstaliśmy i klęczeliśmy na łóżku on rozpinał moje spodnie a ja jegonase dolne części garderoby  pochwili znalazły się na podłodze.J aponownie usiadłam i plecami oparłam się o opierdało spania. Rozłożyłam nogi a James delikatnie wszedł we mnię moja pochwa stała sie mokra a jego penis stał na baczność.Zaczeło się , coraz szybciej lecz nadal ostrożnie i z wyczuciem siły. Szatyn głośno dyszał a ja uciszałam się wkładając cobie dwa palce pomedzy słodkie usta. Było to cudowne uczucie pierwszy raz poczułam że naprawdę z kimś może mi być tak przyjemnie lecz dziwne że akurat podczas stosunku z ledwo poznanym kolegą. Ja zachwycona wpatrywałam się w jego lekko uniesione czoło które dawało mu więcej urody. Jest taki przystojny. On zmęczony usiadł i posadził mnie na swoim przyjacielu wchodząc ponownie. Teraz to ja musiałam się trochę namęczyć on jedynie trzymał mnie za biodra i pomagał, można powiedzieć nadawał tępa. na chwile zowlniłam ocbróciłam twarz w jego strone i złożyłam pocałunek szybko wracając do zaspokojenia chłopaka.
Zmęczyliśmy się obydwoje więc brązowooki  zaproponował  numerek 69 z kamasutry.Ponownie uległam jego wpływom.Ta pozycja przyniosła dużo przyjemności mnie i również jemu. Starałam się delikatnie językiem pieścić jego punkcik a ona językiem kontrolował całą sytuacje. Nabralismy siły a więc na zakończenie jeszcze dwie pozycje musieliśmy uzyskać.
On położył mnie pokiem i również kładąc się na prawym boku wszedł w mój odbyt, przyznam bardzo to bolało lecz z nim wszystko. Głośno jęczałam starałam się uciszyć lecz Jamesł żekł do mnie ponownie:
-Nie uciszaj się lubie kiedy tak wzdychasz mnie to podnieca.
-Zrobiłam jak kazał.jedną reką robił mi tak zwaną palcówe  a drugą piescił moją pierś, jego męskosć wykonywała daną prace. Nie mogłam się powstrzymać z rozkoszy. A ostatni numerek był bardzo wyjątkowy  którego opis pozwólcie zachowam na kiedyś tam.^^
                                                                           ***

Godzina:9:00
Rano obudził nas mój pies piszcząc z prosba wyjścia na spacer ponieważ jej pęcherz nie wytrzymał ani chwili więcej. Ja pocichu ubrałam się a James jeszcze słodko spał.
Gdy otworzyłam drzwi przed nimi spodkałam Foksa...
-Foks co u robisz.?
Szatyn słysząc imie Foks otulił swoją dolną cześć ciała  kołdrą przyleciał do drzwi a Nelli i Foks łapkami zasłonili swoje oczy.Popadłam w głośny smiech a Jamesowi zrobiło się głupio. Poczekałam chwile na Szatyna i razem poszliśmy ze swoimi psami na spacer.
-Chodzmy nad fontanne proszę.
-robisz to celowo?
-Hah - tylko jego głośny hah odpowiedział na moje pytanie.
Razem ruszyliśmy prosta ścieżką nasze rece trzymały się nawzajem, nie nie byliśmy parą. Nagle sychliłam się by spuścić psy ze smyczy. AJames korzystając z okazji ochalapał mnie wodą z pobliskiej fontanny. Równiez podbiegłam do  niego i lekko szyrpnełam go reką . Brązowooki stracił  równowagę i wpadł do fonntany.
-Hahaha ! i ktotu się teraz smieje lecz on nagle pociągnoł mnie za reke i razem kompalismy się w wodzie. co prawda moja pokaleczona ręka niemogła tego znieść ponieważ była aktualnie czuła na każdy ruch lecz popołudniu  pojechałam z przyjacielem do szpitala.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto nowy wpis mysle że się podoba trochę smutny lecz następne będą owiele radośniejasze <3 i dziękuje za 8 komętarzy pod pierwszym moim wpisem ;P Bohaterowie itd będą przedstawieni wam na obrazkach w Czwartek. Kolejny wpis prawdopodobnie jutro ^^ . Dziękuje wam jeszcze raz za comenty:D A i Asia dzięki gdyby nie ty nie wiedziała bym o tak cudownym zespole wszystko zawdzięczam Asi i polecam również jej bloga jesteś bosska<3


4 komentarze:

  1. Co do rozdziałuu to WOW . Haha potrafisz nieźle opisywać takie sytuacje ahhah ;d Czekam na więcej ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. O Bożee... Ty zboczeńcu jeden ! Ty chyba codziennie wieczorem oglądasz redtube.com ^^ Nie chyba, ale na pewno:D Noo, tak,tak bo to ja:P A w czwartek ci pomogę z tym blogiem, bo nawet nagłówka nie umiesz wstawić ty, ty... ciemna maso !!! To czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe... James to dobry lek na wszystko! Zajebisty rozdział i czekam na kolejne! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka asia ;D.
    Dokładnie czekamy na nn;)
    A redtube.com lub podglądanie
    rodziców tutaj wchodzi w grę.
    Kurde takie informacjie o seksie,
    Jesi wiem że masz to zboczenie po mnie
    ale dziewczyno ja się zaczynam bać;).
    Przerastasz mistrza ;D

    OdpowiedzUsuń